Do Czytelnika
Książka, którą trzymacie Państwo w ręce jest typową monografią, jak ich wiele, lecz raczej swoistą gawędziarską formą zwrócenia uwagi na elementy historycznej układanki, która dała w efekcie istniejące obecnie Koło Łowieckie "Borek".
Naturalnie każdą z tych części składowych będzie można w miarę dalszego pozyskiwania materiałów źródłowych poszerzyć w kolejnych wydaniach niniejszej publikacji, jednakze da to, jak sądzę, i tak jedynie wiedzą cząstkową i subiektywną. Zawsze bowiem pozostanie w "Wielkiej Księdze Łowców" pewien znaczący margines niewiedzy, na którym czas zatarł szczególnie ważne notki o ludziach, zdarzeniach i środowisku.
Dlatego przedstawiony przeze mnie zarys, jest i będzie echem dawnych wydarzeń i sylwetek, pozostawiającym z konieczności wszystkie niedopowiedzenia wyobraźni Czytelnika.
Większość wiedzy o przeszłości i teraźniejszości kolbuszowskiego łowiectwa zaczerpnąłem z materiałów archiwalnych i pamięci Józefa Augustyn, Stanisława Hariasza i Mariana Stąpora, którym w tym miejscu najserdeczniej dziękuję .
Chylę także głowę przed innymi myśliwymi, którzy przyczynili się do powstania tej książki, wspierając ją między innymi materialnie , jak uczynili to Sławomir Bogacz i Jan Sobierski.
Dziękuję również Andrzejowi Mleczce, który uświetnił tekst swoimi charakterystycznymi rysunkami, ożywiając wersy humorem i wprawiając twórczy dystans do przedstawiania tych spraw.